Kable, kabelki czyli elektryka rozpoczęta
Etap elektryczny rozpoczęty. Rodził się w bólach kilka miesięcy i jeszcze podobo nie jest skończony. Jak dotąd chyba najgorszy ze wszytskich etapów. Skąd mogłam wiedzieć gdzie mi będą potrzebne gniazdka, właczniki, lampki, lampeczki, kinkiety ... plafony...? No a jakoś tzreba było to ogranąć i jest jak jest. Dopiero teraz widzę, że a tu by się jeszce coś przedało, tu też, a tu gniazdko to jednak jest źle, bo chyba go przysłonię szafka.... Hmm, no cóż, może nie będę już dźwigać ciśnienia głównemu elektrykowi zarządzajacemu - mężowi:). Zobaczymy jak się sprawy potoczą...
A poniżej mały wycinek kilometrów kabli i dziesiątek gniazdek. Czy wszyscy elektrycy mają bzika na punkcie ilości tego wszytskiego? :)
oświetlenie schodów - oczko w głowie mojego elektryka:)
kuchnia
lampki, lampeczki
ciąg dalszy odkurzacza centralnego