Fundament
Fundament wyrósł w równie ekspresowym tempie, co ławy. Najpierw na ławy poszła izolacja pozioma (smarowanie dysterbitem + folia. Polecano papę albo folię. Po wszystkich za i przeciw rzuciliśmy się na gruba folię fundamentową.. Potem przyszła kolej na bloczki fundamentowe i izolację pionową (dysterbit + styropian 10cm). W międzyczasie szukaliśmy piachu na zasypanie fundamentów…bo w końcu zobaczyliśmy dno w naszej ogromnej piaskownicy. A piasku u nas na działce pod dostatkiem. Szkoda, bo nie wiem czy jakieś fajne roślinki mi tam wyrosną :(. Narzekałam i narzekałam na ten kupowany piasek, dopóki się nie dowiedziałam, ile piachu musiał dokupić nasz znajomy….o zgrozooo…to były chyba koszty małej piwnicy. No więc przestałam narzekać. W każdym razie, fundamenty zasypaliśmy, ubili warstwowo, wyciągnęli kilka rurek (kanalizacja, kominek i prąd) i położyli folię. Właściwie nie jako izolację poziomą, ale żeby beton nie wsiąkał w ziemię. Iiii zalali betonem (b20). A potem jeździliśmy już tylko na polewanie płyty. I też było fajnie. Czas realizacji 5 dni. Polewanie…trochę dłużej.