Etap I b: Adaptujemy Karmazyna
No coż, Pan Architekt autor projektu miał fantazję…ale okazuje się, że my mamy większą:). Nie byłabym sobą, gdyby wszystko pozostało bez zmian. Pod nóż od razu poszły kolumienki i łuczki oraz mikroskopijny wiatrołap. Łuczków już nie ma, kolumienki zostały dwie … całkowicie proste beż żadnych rozszerzających się motywów przy podstawie, a wiatrołap poszerzyliśmy kosztem tarasu wejściowego i nieszczęsnej kolumienki. Pozbyliśmy się także balkonów. Wizualnie zmienił się jeszcze wygląd okien garażowych, ponieważ zrezygnowaliśmy z trzech mini okienek na rzecz jednego wąskiego i długiego. Te małe okienka…brr…jakoś bardzo mi nie podeszły. Pojawiły się także zewnętrzne drzwi do kotłowni. A wewnętrzne drzwi z garażu przez kotłownię do domu…i przez korytarz i pół salonu i kolejny korytarz do wiatrołapu, żeby zdjąć ubłocone buty (co za pomysł panie autorze projektu…???) zamieniliśmy na drzwi z garażu do wiatrołapu. No i zamiast 4 kominów mamy 2. Było jeszcze kilka zmian kosmetycznych wewnątrz, o których się pewnie rozpiszę przy okazji.