Etap I: Papiery, papiery, papiery…
Na szczęście już za nami. Przygoda z urzędami zaczęła się na początku grudnia 2010, a skończyła ostatecznym pozwoleniem na początku maja 2011. Ale ale, nie było łatwo. Może sam proces wydania pozwoleń zajął „tylko” 6 miesięcy, ale załatwianie wszystkich papierków potrzebnych do wydania finalnych papierków zajął….duuuużo więcej czasu, pieniążków i paliwa. Ostatecznie dostaliśmy coś my chcieli. Mimo to, biedne szaraczki bez wiedzy papierologicznej szczęśliwi, że posiadamy w końcu Ostateczne Pozwolenie wbiliśmy symboliczny pierwszy szpadel bez…Ostatecznego Zgłoszenia i pieczątki sekretariatu!! Ups.. któż by pomyślał, że Ostateczne Pozwolenie wymaga Ostatecznego Zgłoszenia. I tak oto pan geodeta wytyczył domek na nielegalu, a my zostaliśmy przestępcami na własnym podwórku..;)